Witajcie, kochani. Wiem, długo mnie nie było. Ostatnio... mówiłam poważnie. Nie chodziło mi o to, że wydaje mi się, że gorzej piszę, ale że już nie chcę pisać. Nie mogę pisać. Kiedyś, kiedy jeszcze zaczynałam, pisanie było dla mnie ucieczką od rzeczywistości. Mogłam tu robic to, co chciałam, nie czując żadnej presji, wyrażać siebie. Ale teraz? Teraz wszystko się zmieniło. Nie pisze już dlatego, że chcę. Pisze dlatego, że muszę. Czuję się winna czytelnikom kolejny rozdział i boję się, że ten dawny zapał już do mnie nie wróci. Ja się naprawdę wypaliłam. Przepraszam, strasznie was zawiodłam. Naprawdę bardzo mocno. Ja po prostu... Nie umiem robić czegoś na siłę. Ostatnio w moim życiu wiele się pozmieniało. Zaczęłam inaczej patrzeć na świat, inaczej podchodzić do niektórych spraw.
Można powiedzieć, że przechodzę dość... dziwny okres. Cały czas jestem zmęczona, nie mam na nic ochoty, wszystko po chwili staje się dla mnie ciężarem. Jedyne, co potrafię robić to leżeć i oglądać seriale, albo słuchać muzyki. W moim życiu niby wszystko się poukładało, ale tu nie chodzi już o to. Zmęczyłam się. I to nie jakimi sytuacjami, szkołą, czy blogiem. Zmęczyłam się życiem.
Nie no, nie mam zamiaru popełnić samobójstwa. Ale nie chcę żebyście musieli tyle na mnie czekać. Zabrałam się za pisanie rozdziałów. Słucham teraz muzyki, która kiedyś mnie inspirowała i mam przypływ weny, ale nie umiem nic z nią zrobić. Zapiałam zdanie. Potem kolejne. I jeszcze jedno. Ale one nie są już takie jak kiedyś. Są... inne. Doszłam do punktu, w którym mam do wybrania jedną z trzech dróg. Przemóc się i napisać coś, co będzie bardzo ciężkie? Nie wiem, czy dam radę. Więc pozostają dwie opcje. Nie chcę odpuszczać. Nie chcę rezygnować.
Wiem, że wiele dla mnie zrobiliście. O wiele was prosiłam. Ale proszę. Ten ostatni raz. Jeżeli czytasz tego bloga i chcesz mi pomóc, napisz do mnie. Szukam kogoś, kto pomógłby mi zająć się blogami. Do końca tego zostało może z pięć rozdziałów, wiec może dam radę sama, ale bardziej chodzi mi o Hurricane. Dlatego proszę, jeżeli jesteście zainteresowani, musicie jedynie napisać jakąś krótką historię i przesłać mi ją na maila. Później omówi się resztę szczegółów.
Do napisania, kochani. Proszę was, jeżeli myślicie, że dalibyście radę, pomóżcie mi. Zwracam się do was jako dziewczyna, nie blogerka, dlatego
Kocham,
Ola